Proces trwał cztery lata
Trzy dni - egzekucja
Bezsensowność wyroku
Ścinała krew w żyłach.
Świadkowie
Narzekali na opieszałość prawników
Cóż, nadzieja zaćmiła im wzrok
A my stanęliśmy u stóp szubienicy
Przynajmniej
Mogliśmy Ci potrzymać kajdany
I posłuchać morału
W białych szatach skazańców
Bardzo obrazowy. Dobrze czyta mi się utwory w takich klimatach.
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabny... zwłaszcza w połączeniu z Nokturnem.
OdpowiedzUsuńAkurat do tego Nokturn pasuje... w sumie bardziej niż do reszty wierszy :D
UsuńBardzo fajny wiersz. Klimat jaki stworzyłaś (muzyka w tle) sprawia że podczas czytania ma się wrażenie że widzi się sceny opisane w wierszu. W wyobraźni widać tą szubienicę i tego skazańca który czeka już tylko na śmierć :) pisz dalej, bardzo mi się spodobało! ;)
OdpowiedzUsuńChłodny i dramatyczny. Ostatni wers najbardziej mi się podoba. Morał i białe szaty się gryzą ze skazańcami, których utożsamiamy ze wszystkim, co złe. Taki już nasz świat, umywanie rączek i białe rękawiczki ;)
OdpowiedzUsuń