niedziela, 23 kwietnia 2017

Zwątpiłam

Upadłszy na kolana
Z ręką na piersi
Czy jesteś wciąż moim Bogiem?

         Wątpię.

Pokuta nieprzerwana
Zatacza kręgi
Dekalog leży odłogiem

         Szkoda.

Bagienny odór wciąga
Zmienia myślenie
Wiesz, zbyt często Tam przychodzę

        Szukać

Ono Ci  t a k  urąga 
Swoim istnieniem
Zostawiasz je ku przestrodze?

       Pytam

 Lecz Ty nie odpowiadasz
Jak zawsze zresztą
A ja tak chcę wiedzieć

     Czekam

Gdzie ta miłosierna twarz
Gdzie jej ludzka treść

Oślepłam...?

3 komentarze:

  1. Każdy ma chwilę zwątpienia, ale nigdy nie mozna zwatpic. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To mi się bardzo podoba. Daje mi do myślenia, czyli tak jak powinno być. Ale jestem kiepska w pisaniu komentarzy, w szczególności, gdy nie bardzo mam co wytknąć ^^' Cóż, mogę napisać, że mi się podobało i czekam na więcej. Uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, cieszę się , że nie znalazłaś żadnego błędu :) . Trzymaj się ciepło i weny życzę

    OdpowiedzUsuń