Nie jesteś przystanią
Która czeka
Na tę jedną łódkę
Raczej portem
Przez który
Przewija się ich tysiące
Nie jesteś oazą
Która obdarza
Zbłąkanego wędrowca
Snem tak mu potrzebnym
Lecz ruchomymi piaskami
Które wciągają
Bez ostrzeżenia
I bezpowrotnie
Nie jesteś muzeum
Które otwarcie zaprasza
Swym obnażonym wnętrzem
Lecz labiryntem
z nicią Ariadny
Dyskretnie wplątaną w żywopłot
***
Siejesz zniszczenie
Lecz dajesz też ciepło
Zupełnie jak ogień
Coraz lepsze są twoje wiersze, naprawdę
OdpowiedzUsuńPiękne, sama nie wiem co dokładnie mi się podoba, ale mi się podoba. Na pewno ma to coś. Naprawdę przyjemnie i gładko się to czyta.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się mrok Twoich wierszy, i podobają mi się (jeszcze bardziej) unoszące się w nich tu i ówdzie światełka - niczym migocące nad bagnami błędne ogniki, które zwodziły nocnych wędrowców. Czasami jednak zdarza Ci się nie skorzystać z ciekawego rymu - np. tutaj:
OdpowiedzUsuń''(...) Swym obnażonym wnętrzem
Lecz labiryntem
z nicią Ariadny
Dyskretnie wplątaną w żywopłot''
Gdyby ostatni wers brzmiał: ''W żywopłot wplątaną dyskretnie'', wyszłoby to na lepsze rytmowi (rymy wnętrzem-dyskretnie). Ale może zrobiłaś to celowo - jako artystka masz prawo do wszelakich ekstrawagancji:) Pisz dalej, bo jesteś twórcą szczerym, wrażliwym i bystrym. Będę zaglądał. Dziękuję również za komentarz na moim blogu. Morfeusz.
Ojej, co za miła niespodzianka :). I jaki długi komentarz. Wnikliwy, co znaczy, że naprawdę zatrzymałeś się na blogu, a nie tylko przyszedłeś napisać coś zdawkowo. Za to ci dziękuję, bo takie komentarze są dla mnie naprawdę cenne.
OdpowiedzUsuńCo do rymu - w ogóle nie zauważyłam takiej możliwości, zazwyczaj nie za bardzo kombinuję przy tworzeniu, co może być (i pewnie jest)
wadą. Ale myślę, że gdybym zauważyła, zostawiłabym tak, jak jest, bo to zaburzyłoby konwencję wiersza białego.
Morfeusz, Morfeusz... Nijak nie mogę skojarzyć witryny. Szkoda, że nie zostawiłeś linka, to bym cię odwiedziła.