Wytrawna zabójczyni o włosach w kolorze,
Jaki przybiera żyto o letniej porze;
Sylwetce smukłej i umięśnionej
Biegnie wraz z towarzyszką za niewolników wozem.
Odziane w liche sukienki ze słomy,
Wdrapują się na wóz niepostrzeżenie.
Jedna z nich jest zdeterminowana,
Na twarzy drugiej maluje się przerażenie.
Ta pierwsza - Dubhe,
Ma misję do spełnienia.
Chce złamać klątwę,
Która nęka ją od początku istnienia.
Co dzień wraz zapadnięciem zmroku,
W jej duszy rodzi się bestia.
Dostaje szału po krwi widoku,
Godnego każdego dzikiego zwierzęcia.
Być może intryga Gildii Zabójców,
Której ofiarą jest księcia osoba,
Z mrocznych zakamarków jej własnego umysłu,
Zdoła ją jeszcze uratować.
Całkiem fajne w szczególności przypadły mi do gustu pierwszy wers i ostatni co prawda ja na poezji zbytnio się nie znam , ale poczytać lubię . Powodzenia , pracuj ciężko .
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :) najbardziej piąty wers. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ; http://normalnienienormalne16.blogspot.com/
i z opowiadaniami ; http://koloroweserca15.blogspot.com/
Masz dobry gust, skoro od razu wychwyciłeś najlepsze (według mnie) fragmenty.
OdpowiedzUsuńDziękuje wam za wsparcie, każy komentarz ogromnie motywuje :)
Dobry pomysł z pisaniem notek wierszem.
OdpowiedzUsuńCiekawie. ;)
Chętnie poczytam więcej.
niestety, możesz co najwyżej przeczytać ostatnie posty, bo z weną u mnie ostatnio kiepsko.
OdpowiedzUsuń