piątek, 29 września 2017

Na granicy światów

My, rozgorączkowani podróżnicy
uzbrojeni zaledwie w pióro
i własne myśli

Wędrujemy
na granicy światów

tak piękni i czyści;

Półżyjąc,
a zarazem żyjąc podwójnie;

kreślimy obrazy,
z pozoru niespójne;

I choć wiemy,
że przyszło nam stąpać
po jałowej ziemi;

której zupełnie oswoić
nam (nigdy?) nie będzie dane;

W tej mglistej krainie
pozostaniemy.




Póki ostatni nie wsiąknie atrament...

środa, 31 maja 2017

O pokrewieństwie dusz

Dzieli nas ćwierćwiecze
Fizycznie
Jednak nasze dusze
Są rówieśniczkami

Odkryłam to po raz pierwszy
Gdy usłyszałam Twoją grę
Tak jakby w sali był tylko
Fortepian i Ty

Odkryłam to po raz drugi
Gdy spytałam o Twoją
Definicję szczęścia
A Ty naszkicowałeś siebie
Wznoszącego białą flagę
Wśród własnoręcznie 
Ożywionej martwej natury

Prawie nie rozmawiamy
A jednak odkrywam to
Codziennie na nowo
W rwanych gestach
I pokątnych spojrzeniach

niedziela, 23 kwietnia 2017

Zwątpiłam

Upadłszy na kolana
Z ręką na piersi
Czy jesteś wciąż moim Bogiem?

         Wątpię.

Pokuta nieprzerwana
Zatacza kręgi
Dekalog leży odłogiem

         Szkoda.

Bagienny odór wciąga
Zmienia myślenie
Wiesz, zbyt często Tam przychodzę

        Szukać

Ono Ci  t a k  urąga 
Swoim istnieniem
Zostawiasz je ku przestrodze?

       Pytam

 Lecz Ty nie odpowiadasz
Jak zawsze zresztą
A ja tak chcę wiedzieć

     Czekam

Gdzie ta miłosierna twarz
Gdzie jej ludzka treść

Oślepłam...?

wtorek, 28 marca 2017

Antyobraz

Nie jesteś przystanią
Która czeka 
Na tę jedną łódkę

Raczej portem
Przez który 
Przewija się ich tysiące

Nie jesteś oazą
Która obdarza 
Zbłąkanego wędrowca
Snem tak mu potrzebnym

Lecz ruchomymi piaskami
Które wciągają
Bez ostrzeżenia
I bezpowrotnie

Nie jesteś muzeum
Które otwarcie zaprasza
Swym obnażonym wnętrzem

Lecz labiryntem
z nicią Ariadny
Dyskretnie wplątaną w żywopłot

***

Siejesz zniszczenie
Lecz dajesz też ciepło
Zupełnie jak ogień




niedziela, 19 marca 2017

(Nie)winny gołąb

Wczoraj odkryłam
 w sobie sadystkę
A w szarym gołębiu -
Swoją ofiarę;

Zastanowiło mnie
Jak długo by trwało
Skręcenie mu karku;
I - czy morderstwo 
Poszłoby gładko;

Wtedy
Ogarnęła mnie dzikość
Gołębiego przerażenia
I niemal w szał wpadłam,
Istny szał niszczenia...
Niemal.

Bo nagle spiralę nienawiści
Ucięła myśl:
"Gołąb też stworzenie Boże
I też chce żyć".

czwartek, 2 lutego 2017

Prawdziwi bohaterowie

Nie tacy są bohaterowie,
Jakimi zwykły je opisywać książki;
Inaczej widzą je oczy papierowe
Niż przenikliwy wzrok nieba;

Prawdziwi herosi
Są uwalani w błocie dziejów
I prześladowani przez liczne upiory.
A nie, zawsze wyraziści,
O nieskazitelnej broni;

Nie tak też wyglądają zwycięstwa,
Jak zwykły je opisywać książki;
Prawdziwe zwycięstwa 
Trwają ułamki sekund
A nie dni całe;
Zamknięte szczelnie w swej doskonałości.

Nie takie są zwycięstwa
I nie tacy są bohaterowie.