środa, 29 stycznia 2014

Gildia Zabójców

Wytrawna zabójczyni o włosach w kolorze, 
Jaki przybiera żyto o letniej porze;
Sylwetce smukłej i umięśnionej
Biegnie wraz z towarzyszką za niewolników wozem.

Odziane w liche sukienki ze słomy,
Wdrapują się na wóz niepostrzeżenie.
Jedna z nich jest zdeterminowana,
Na twarzy drugiej maluje się przerażenie.

Ta pierwsza - Dubhe,
Ma misję do spełnienia.
Chce złamać klątwę,
Która nęka ją od początku istnienia.

Co dzień wraz zapadnięciem zmroku,
W jej duszy rodzi się bestia.
Dostaje szału po krwi widoku,
Godnego każdego dzikiego zwierzęcia.

Być może intryga Gildii Zabójców,
Której ofiarą jest księcia osoba,
Z mrocznych zakamarków jej własnego umysłu,
Zdoła ją jeszcze uratować. 


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nominacje do LBA

 Dostałam aż cztery nominacje do Liebster Blog Award, z czego jestem niezmiernie dumna i wdzięczna. Pragnę podziękować Trill Jellyson, Natalii Adamczewskiej, Marice J i Kindze Kobus. 
   Niestety nie znam aż tylu dobrych blogów, a poza tym dostałam też nominację na swoim drugim blogu, więc ograniczę się do odpowiedzi na pytania. 


      Pytania od Trill Jellyson


1. Co jest dla ciebie najważniejsze?


Trudne pytanie. Można by długo wymieniać. Ale na pierwszym miejscu jest rodzina.


2. Jak spędzasz/spędziłeś te ferie? 

  W moim wojewódzwie jeszcze się nie zaczęły. Nie mam żadnych konkretnych planów oprócz blogowania, oglądania filmów i czytania :)

3. Kawa czy herbata? Dlaczego?

Nie pijam często herbaty, a kawy to już w ogóle. Jeśli miałabym wybierać, to już wolałabym kawę.

4. Jaka była twoja pierwsza miłość?

Pytanie o prawdziwą osobę? To nie, nie jestem taka stara :) Ale jeśli chodzi o bohaterów książek, to Harry Potter. I chyba nadal mi nie przeszło, chociaż trochę już ochłonęłam. 

5. Masz jakieś uzależnienie? Jakie?

Oj, długo by można wymieniać. Na pewno blogowanie, Harry Potter w każdej postaci, dobre książki, czekolada i lody Grycan.

6. Jakie masz wady? Wymień trzy.

Chorobliwa nieśmiałość, sklerotyczka, tchórzostwo. 

7. Jakich ludzi nienawidzisz?

Nie cierpię lizusów. Owszem, czasami sama nie mam odwagi powiedzieć czegoś wprost, ale to nie jest to samo, co jawne oszukiwanie jakiejś osoby. 

8. Twój ulubiony deser?


Maliny, a na drugim miejscu lody czekoladowe. Uwielbiam też świeże mleko od krowy.

9. Jak twoi znajomi/rodzina odbierają fakt, iż piszesz bloga? 

Cóż, raczej obojętnie.

10. Jak wygląda twoja piżama? 

Hmm, mam ich pełno. 

11. Masz ułożyć krótki wierszyk wyrażający kim jesteś. Jak będzie on brzmiał?


Niestety, żadnych pomysłów. Wena została zupełnie wyczerpana :(





Z braku weny...

... postanowiłam dodać coś z poezji ogólnoświatowej. Znam takich parę, więc zanim znów znajdę natchnienie, będę dodawać utwory innych poetów/poetek.

W tchnieniu wrzosowisk brzmią głosy bogów,
W szeleście igieł sosnowych.
Nad starym morzem rozbrzmiewa echo
Odwiecznej boskiej rozmowy.

A poeta, który usłyszy
choć jedno słowo zbłąkane,
Jest wybrańcem wśród ludzi 
I wieki są mu poddane. 

Emerson 

niedziela, 26 stycznia 2014

Jaskinia smoków

Dym znad tej jaskini widać już z daleka.
Tu legowisko mają smoki.
Każdy z nich groźny, nieujarzmiony,
A zmienić to może jedynie przyjście człowieka.

Musi być silny duchem,

Sprawiedliwy i odważny
Tylko tacy ludzie u smoków
Mogą cieszyć się posłuchem.

Lecz każdy smok jest inny,

Inne zalety posiada,
Innymi wadami go obarczono,
Inny jeździec się nada.

piątek, 17 stycznia 2014

Zimowy wierszyk i dialog nr 2

  Wirują w tańcu śnieżne drobiny

Niczym tancerki z lodu.
W niewoli wiatru pląsają dziko -
Istoty porwane za młodu.

W dali gromada uśpionych drzew,
Obdartych ze swych szat przedwcześnie.
A to wszystko jest tylko widokiem
Zza okna, niczym więcej.

I choć wciąż wyciągam do okna tęsknie ramiona,
To nadal tkwię po jednej stronie okna - uwięziona.
   

--------------------------------------------------------------------------------------------------------- 


Dialog nr 2 

Harry i Ginny oglądają swój nowy dom.


Harry: Ten dom to szczyt naszych marzeń! 

Spójrz tylko na te widoki! 
Na słońce,
Co niknie między pagórkami
I czerwoną łuną błyska...
Wierzchołki drzew skąpane w jego świetle.

Ginny: A w dali kołyszą się łany zbóż
Miarowo,
W takt usypiającego słońca.
Ach, ten widok bliski mi sercu.
Mogłabym patrzeć nań bez końca. 

Harry: A więc nie traćmy czasu,
Zapraszam cię na zwiedzanie domu!

Rzuca klucze.
Ginny otwiera i głęboko wdycha jego woń.

Ginny: Zapach jego jest całkiem obiecujący,

Jak świt 
Niesie nowe nadzieje.

A wnętrze, czuję, że nie mniej będzie kojące.


Proszę o szczere komentowanie bez skrupułów! 

czwartek, 16 stycznia 2014

Niezwykły spacer oraz dialog między Ginny a Harrym

Przepraszam, że dialog taki krótki, ale natchnienie spłynęło na mnie w szkole, a potem już nie wróciło w takiej samej postaci. Mam więc kilka takich fragmentów, lepszych, gorszych. 
Właściwie to powoli kończy mi się repertuar. Zostało mi kilka na krzyż marnych dialogów. 
Mam nadzieję, że nie są bardzo kiepskie. Zapraszam do komentowania :D

      Dialog 1


Ginny: Porzućmy magiczną szkołę

           I jej ruiny niewesołe,
Wraz z Zakazanym Lasem, 
W którym
Wciąż unosi się aura śmierci
I czyni go jeszcze bardziej ponurym.


Harry:  Tak, zapomnijmy o naszej przeszłości,
            Przejmijmy los w ręce swoje,
 Zapomnijmy, co znaczą
Wszelkie trudy i znoje! 


Senne marzenie

Powiodę Cię leśną ścieżką

I wstąpimy do baśniowej krainy.
Ujrzymy pyszne wróżki nad lustrem wody,
Dalekie ryki smoków usłyszymy.

A kiedy nadejdzie noc gwiaździsta,
Niewinne drzewa staną się dzikimi ostępami,
Senne driady powrócą do swych drzew,
Pląsające chochliki zawładną polanami.

Odezwą się nocne ptaki,
Sowy wyruszą na polowania.
A my po części zapragniemy stąd uciec,
Lecz ta druga część chętnie by została.

I tak rozdartych w wewnętrznym konflikcie
Zawoła nas cicho leśna polana.
My odpowiemy na jej wołanie
Po krótkiej chwili wahania. 

Ukołysani do snu
Przez tajemnicze nocne odgłosy
Popłyniemy do krainy marzeń,
Nie zważając na chłodne krople rosy. 

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Boisko jest parkietem

Boisko jest parkietem,
Gracze - tancerzami.
A piłka z wdziękiem śmiga nad ich głowami.

Ich gra jest jest niepojętym tańcem,
Pełnym lekkości,
Choć piłka często nabiera prędkości.

Ich ruch zapiera dech w piersiach,
Przyciąga wzrok
I więzi spojrzenie.

Każdy ich ruch jest nową figurą,
Punktacja dziś traci znaczenie.




niedziela, 12 stycznia 2014

Witaj Hogwarcie!

Znowu nie opanowałam pokusy umieszczenia kolejnych dwóch wierszy na temat Hogwartu. Mam fioła na jego punkcie, dlatego trudno mi myśleć racjonalnie. Zapraszam do oceniania i komentowania. Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota.


Uniesienie chwili
Zapiera dech,
Powoduje łzy
W obliczu przyszłości,
Co rzuca na nas głębokie cienie.

Krzyżuję z Twoim moje spojrzenie,
Próbując oszukać przeznaczenie.


Łopot peleryny,
Odległy ryk smoka.

W powietrzu czuć
Już zapach ognia.
Górę bierze strach,
Chcą cofnąć się śmiałkowie,
Lecz bezowocne to pragnienie.

Słychać szelest skrzydeł,
Smok już coraz bliżej.
Wznoszą się nad ziemię cztery postacie.
I mkną coraz szybciej,
Wznoszą się coraz bardziej.
Wśród szumu wody,
Wśród szumu drzew,
Szukają potwora,
Który strzeże skarbu.




środa, 8 stycznia 2014

Czym jest Niebo?

Czym jest Niebo?

Może to łąka umajona,
Przez niczyje stopy nie zdeptana, przez nikogo nie zniszczona?
Może to zagajnik niewielki,
W którym ukryty jest majestat Boży wszelki?

Może to radość ogromna, 
Zawarta w jednym słowie?
Może to przełęcz prześliczna,
Po której prowadzą nas aniołowie?
Może to most zaczarowany,
Przystrojony w tulipany?

Może to dolina przesycona miłością,
Najwspanialszą w życiu wonnością?
Może to raj wolny od nauki,
Gdzie codziennie można się wspinać na dęby i buki?

Nikt żywy nie wie, czym jest Niebo,
Lecz każdy chce kiedyś trafić do Niego. 

wtorek, 7 stycznia 2014

Kradzież horkruksa akt II

 Scena I     Skrytka Bellatriks    Osoby: Harry, Ron, Hermiona


Ron: Widzisz gdzieś ten puchar? 


Harry: Tam, w rogu coś błyszczy...


Hermiona: Na to wygląda. Mieni się złotem i czerwienią.
Lecz jak po niego sięgnąć? 
Ach, spójrzcie! 
Ledwo ręką musnęłam jego ucho,
A z jednego pucharu... zrobiło się tysiąc!

Harry : Jak pokonać morze złota i czerwieni,

Co błyszczy się i w ciemności mieni? 
Jego blask nieśmiały
Mnoży się w blask oślepiający
I staje się wręcz onieśmielający!
Jak znaleźć  order właściwy 
Pośród oceanu identycznych pucharów?
Czym sięgnąć, skoro od dotyku stos się powiększa?

Ron: Dobądź miecza Gryffindora,

On znajdzie ten prawdziwy,
Gdyż sama jego sława
Nie mniejsza.

Harry sięga po miecz.


Hermiona: Jesteś już niemal u celu...

Harry: Tak! W mej dłoni puchar najprawdziwszy,


I najbardziej złoty z pucharów wszystkich.

Hermiona: Spójrzcie! Tu czeka nas kolejna przeszkoda.

Stworzenie,
Co śle ogniste podmuchy,
Do kolumn przykute łańcuchem,
Pod sklepieniem jaskini.
Niełatwa to podróż, niełatwa,
Ale konieczna,
Więc i ze smokiem się rozprawimy.

Ron: Jak?

Skąd ta pewność?
Przecież owa skrzydlata zmora
Przedstawia najgorszy gatunek potwora!


Hermiona : Wolność mu damy 

W zamian za przepustkę do wolności.
Korzystny to utarg,
A zwłaszcza dla smoka,
Więc niepotrzebna nam dłuższa zwłoka! 
Relashio!




Scena II     Lot na grzbiecie smoka  Osoby: te same 


Ron: I kto by pomyślał,

Że tak dzikiej bestii dosiądziemy
I na jej grzbiecie 
Ponad ziemię się wzniesiemy?

Hermiona: Jakaż siła w tej istocie!

Skrzydłami coraz to prędzej trzepocze!

Harry: Oddalamy się coraz bardziej od ziemi...

Hermiona: Jak tylko lot swój obniży,

Skaczemy!

Ron: Już prawie jesteśmy w dole,

Pod nami niebieska toń jeziora.
A wokół drzewa, trawa.
Skaczmy! Już pora!

                                                                          * KONIEC *

Bellatriks


Burzą czarnych włosów obdarzona,
Częstuje szaleńczym śmiechem każdego przechodnia,
Zna smak więzienia
I wie, co to pocałunek dementora.  

niedziela, 5 stycznia 2014

Kradzież horkruksa - akt I króciusieńkiej sztuki o Harrym Potterze

  Scena I        Ulica przed Bankiem Gringotta      Osoby  : Ron, Harry, Hermiona


Hermiona:    Czy wyglądam choć trochę jak ja?

                       Czy już całkiem
                      przejęłam urodę 
                      tej niecnej czarownicy?

Ron:                  Mów lepiej ciszej,  pamiętaj, że zakazują tego przepisy!

szeptem    

Harry:    Choć niewidoczna postać,
                Głos jej znajomy wszystkim,
                Co choć raz ją słyszeli.
               Czy da się nie ryzykować,
                Będąc z Podejrzanym Numer Jeden?


Scena II        W Banku Gringotta      Osoby: Hermiona, Harry, Ron, Goblin



Hermiona: Otwórz  skrytkę!
                    Tam, gdzie skarb trzymam.
                    Szybciej!
                    Czas umyka między palcami.

Goblin: Różdżkę proszę, dowód na pani tożsamość.

Hermiona: Czy nie wystarczy ci mój widok?!

Goblin: Pozostanę nieugięty,
              tak, jak wszystkie zasady,
               których się trzymam.
               Zresztą niedawno mieliśmy włamanie.

Hermiona: Dziwne to, dziwne!
                   Ale się zgodzę...

Szkoda, że mi ciebie ukarać
nie wolno srodze.

Podaje różdżkę. Harry rzuca na niego zaklęcie spod peleryny.

Goblin zwraca róźdżkę i prowadzi do skarbca.










sobota, 4 stycznia 2014

Bal Bożonarodzeniowy

Pod magicznym sklepieniem                                   
Granatu nieba, 
Usianego gwiazdami,
Tańczy kilkaset osób,
Ustawionych parami. 

Płynie głośna muzyka,
Zagłuszając wszelkie rozmowy.
Leje się kawa i kremowe piwo,
Gdyż jest to Bal Bożonarodzeniowy.

Na tej sali każdy jest kimś innym,
Niż dotychczas:
Hermiona wróżką w różanej sukni,
Ginny elfką w szmaragdowej.

Dziewczęta cicho się śmieją,
Weseli chłopcy żartują.
A wokół krążą niespokojne duchy,
Aurę tajemniczości snując.

piątek, 3 stycznia 2014

Apel do ludzkości

W rzeczywistości wszystko jest szare,

Nie ma nic barw wcale.
Pozbawione wdzięku i urody,
Wszystko,
Wszystko oprócz przyrody.

Wielka jest jej potęga,
Niczym nieograniczona.
Jej żywiołów każdy się lęka,
Nawet ciekawość się przed nimi cofa.

Targają drzewami
Niezliczone huragany.
Przewalają się przez świat tornada.
Jeśli nie ujarzmimy żywiołów,
Czeka nas niechybna zagłada.

Padają z nieba kwaśne deszcze,
Smog unosi się nad miastami
Bliski nasz koniec,
Jeśli się w porę nie opamiętamy. 

Człowiek stworzony był jako poddany,
Próbował stać się władcą.
A przecież jest tylko cześcią świata,
Która należy do przyrody.
Chcąc nad nią zapanować,
Wznieca bunt przeciw sobie.

Daleki od ludzkiej natury,
W końcu położy kres własnemu istnieniu.
Życie ludzkości uległo skróceniu,
Szkód wyrządzonych już nie naprawi.
Nadzieja w tych,
Co zrozumieją,
Że niszcząc przyrodę
I ludzkość się zgładzi.