sobota, 26 marca 2016

Czy mam prawo...?

         Widzę sama po sobie, że już chyba nigdy nie uwolnię się od pisania o książkowych bohaterach - może po prostu to są najgłębsze przeżycia i dlatego łatwiej i przyjemniej mi o nich pisać. Miejmy nadzieję, że to kiedyś minie, a na razie pozostaje czekać... i rozwijać się dalej w dziedzinie pisarstwa ;)




Ja, płomiennowłosa wiedźma,
Orężem której jest ogień,
Pytam, czy mam prawo kochać
Srebrnowłosego wiedźmina?

Skazywać go na nędzne życie tułacza,
O jakiego los się wciąż dopomina?
Wyrywać go bezczelnie
Z chłodnych, lecz bezpiecznych 
Objęć samotności,
Tak często będących domeną
Ludzi statecznych?


   ***


Najdroższy, nieustraszony białowłosy,
Który co dzień zwalczasz istoty
Zrodzone z mroku nocy!

 Spójrz na te drobne dłonie,

Którymi tylekroć wzniecam pożogę,
 Ach, gdyby one mogły 
Przysłużyć się także i Tobie!

Sprawić, że nigdy nie zatoniesz

W pozornie bezdennym morzu łez,
Gdy nadejdzie łowca znienawidzony,
 Aby wśród trzasku płomieni
Oznajmić miastu mój kres!

 Lecz próżno błagać - 

W modlitwy nie wierzę.
Starczy mi ziemskie miejsce
W piekielnej sferze.

Cóż robić, niezawodną moc 

Czarodziejskich zdolności,
Stworzonych, by leczyć ciało i duszę,
Mą wątłą nadzieją i kruchą miłością
Na dzień dzisiejszy zastąpić muszę. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz